niedziela, 28 czerwca 2015

Zakończenie roku szkolnego, impreza

Cześć kochani! ^.^ Tu Szynszyla / Pauli / jak mnie tam jeszcze nazwiecie.
Wstaję rano, jem śniadanie - kanapki z szynką i sałatą, nic nadzwyczajnego. Włączam telewizję. Na pierwszym jest "Ziarno", nie, dzięki. Na Polsacie "Kubuś Puchatek i Hefalumpy". Nie oglądam xDDD  Na TVN4 "Klub przyjaciół myszki Miki". Oczywiście, że oglądam! xDD Szarcik, ha ha. Na TVN Style jest "Dorota was urządzi". Mogę zobaczyć, chociaż lepsza byłaby "Klinika Urody" itp. 

* 25 minut później *
Agh, te reklamy... nie ma filmu bez nich. Reklamy dobrym przyjacielem seriali. O! Reklama Bigmilka! Z jogurtem. * tańczy do reklamy Bigmilka *  Num, lubię tę reklamę... ę ę... hięhię... Bigmilk z jogurtem jest najlepszy! Karmelowy. `o`

* kolejne 25 minut później *
Serial się skończył, a ja sobie przypomniałam, że dzisiaj jest niedziela i muszę iść do kościoła. W końcu po kościele mam czas na napisanie posta.

Cześć kochani! ^.^ (tym razem już naprawdę)
Przepraszam, że wczoraj ani w piątek nie zdążyłam napisać obiecanego posta. W piątek impreza trwała aż do 21 (joł ziom!), a po tej godzinie rodzice nie pozwalają mi włączać komputera. W sobotę zaś pisałam notkę próbną na konkursie na redaktora na tym blogu, trzymajcie kciuki! :D No więc cały weekend byłam zajęta, ale dzisiaj mam czas na napisanie posta o imprezie i zakończeniu roku szkolnego.
Muszę przyznać, że apel na koniec roku był naprawdę genialny! ♥ Nigdy wcześniej lepszego nie było. Na początku weszły dwie klasy 6a i 6b, do każdej z nich odpowiednia muzyka. Klasa 6b niby taka grzeczna, a 6a "to nie są aniołki, to są wariaty", jak potem śpiewały ich wychowawczynie w podróbce piosenki "Jesteś szalona". I jak ściągają na sprawdzianach, a potem pisanie testu szóstoklasisty było w rytmie piosenki "We are the champions". Ogólnie apel na medal, teraz przejdźmy do imprezy. Zaprosiłam Andzię, Paulę (to imię jest chyba najpopularniejsze na świecie ;__;), Amkę, Naciakę i Kamila (później wyjaśnię), ale jedyny rodzynek nie przyszedł, więc zdecydowałyśmy, że to będzie babskie party (y). Andzia zrobiła więc grę dla dziewczyn, coś w stylu monopol, ale trzeba kupować po drodze zamiast miast ubrania, i są takie sklepy jak jubiler, Jysk, Biedronka itp. Każda z nich coś przyniosła na imprezę. Kiedy o równo 17:00 wszyscy przybyli, zaczęliśmy zjadać wszystkie 6 lub więcej rodzai przekąsek i pić 3 soki z Tymbarka, Fantę, Piccolo i inne napoje. Potem skakaliśmy na mojej trampolinie i graliśmy w siatkówkę na trampolinie (what?!...). Muszę przyznać, że jako iż jestem słaba z wuefu, coraz lepiej mi idzie siatkówka. Bo przez ostatnie dni trenowałam... prywatny dom z chociażby niewielkim ogrodem robi swoje. Nie wiem, czy powiedzenie "trening czyni mistrza" do końca mówi prawdę, bo ja chyba nigdy nie będę mistrzem w żadnym sporcie. Ehh, marzenia ściętej głowy... :) Ale na pewno w połowie jest to prawda. Potem grałyśmy w grę przygotowaną przez Andzię, i nim skończyłyśmy, nie zdążyłam nic kupić. xD Potem zorientowałyśmy się, że tylko godzina została do końca imprezy (:o), że zdążyliśmy tylko zagrać w grę wymyśloną przez nas na lekcji polskiego i jeszcze poskakać na trampolinie. W tej grze wymyśliliśmy dziwne wyzwanie - m.in. że trzeba udać kurę, zaśpiewać jakąś piosenkę, zatańczyć coś, wymienić 5 rodzai ptaków, wymienić epoki historyczne, na jednym polu trzeba było stać kolejkę jeśli był piątek albo trzynasty dzień miesiąca... No piątek był xD. Ale była bekaa! xDD Zdziwiłyśmy się, że ten czas tak szybko mija. Wiem, że obiecywałam zrobić jakieś zdjęcia, ale na prawdę nie było czasu, trzeba było wykorzystać ten który nam pozostał. Wiem, zawiodłam Was podwójnie. </3 Zrobić coś takiego jak ja na samym początku swojego pierwszego bloga.... skandal.
Przepraszam.
Przepraszam.
Przepraszam.
Przepraszam.
Przepraszam.
Przepraszam
Przepraszam.
Przepraszam.
PrzepraszamPrzepraszam.
Przepraszam.
Przepraszam.
(...)
Przepraszam.

I żeby nie było pytań:
Andzia = Aneta (mówić na nią Andzia, bo się obrazi! XO)
Paula = Paulina (to chyba wiadome)
Amka = Amelia
Naciaka = Natka = Natalia
Paulina = ja :3

Miałam dzisiaj jeszcze iść z rodzicami na jakąś resztkę poziomeqq, ale się rozpadało. >.<

I cytat na dziś:
,,Uśmiech jest jak sok pomarańczowy. Ma ciepły kolor, słodki smak i daje dużo energii".
~Małgorzata Ciok

Pozdrawiam,
Pauli2k
xD



1 komentarz:

  1. Impreza na pewno udana! Zazdroszczę. c:

    Mój blog: kolor-owe-msp.blogspot.com
    -Toshiko Iseki
    `K

    OdpowiedzUsuń

Witaj na naszym blogu! Cieszę się, że chcesz skomentować posta. Jednak pamiętaj:
- Nie hejtuj.
- Możesz podać link do bloga lecz najpierw wyraź opinie o poście!
- Nie spamuj.